Autor |
Wiadomość |
zielonomi
zielony yeti
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 608 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Kontrowersyjny Wieniawa-Długoszowski - generał, dyplomata |
|
Bolesław Ignacy Florian Wieniawa-Długoszowski (ur. 22 lipca 1881- zm. 1 lipca 1942 w Nowym Jorku - popełnił samobójstwo skacząc z 5 piętra) – generał dywizji Wojska Polskiego, dyplomata i formalnie przez jeden dzień "następca prezydenta RP na wypadek opróżnienia się urzędu przed zawarciem pokoju". Wraz ze zrzeczeniem się Ignacego Mościckiego z tej funkcji 17 września został jego następcą. Był osobistym adiutantem Józefa Piłsudskiego.
Anegdoty:
Do grona oficerów na jakimś balu podeszła pewna zalotna pani i przekomarzając się wymieniła cechy, jakie musi spełniać jej kochanek. Oczywiście w miarę młody, dojrzały emocjonalnie, przystojny, wysportowany, niezależny, dobrze sytuowany, znany i lubiany, męski ... no i musi mieć 30 cm... Na to Wieniawa odpowiada:
- Madame, na wszystko się zgadzam. Ale obciąć sobie 10 cm nie pozwolę!
Po jednej z burd alkoholowych prezydent Ignacy Mościcki zatelefonował do marszałka Rydza-Śmigłego:
- Ten wasz Wieniawa znowu urządził bijatykę w Oazie, spoliczkowali go tam i wyrzucili za drzwi. Co z nim zrobimy? - pytał prezydent
- Ja sam już nie wiem, co z nim zrobić. Wsadzę go chyba do kryminału! - odpowiedział marszałek. - Do Kwirynału - podchwycił przygłuchy Mościcki. - Świetna myśl, szczęśliwa myśl, panie marszałku, natychmiast wysyłam go do Kwirynału.
I tak Wieniawa został w 1938 roku polskim ambasadorem w Rzymie.
Pewien mężczyzna żalił się, że Wieniawa „sprzątnął” mu piękną dziewczynę sprzed nosa. Słonimski odparł mu:
- Cóż chcesz? O co ci chodzi? Wieniawa to siła wyższa.
Wieniawie było podobno tak żal opuszczać swoich szwoleżerów, iż po 1932 roku, gdy mianowano go generałem brygady, kazał sobie ponoć wydrukować wizytówki o treści: "Generał Wieniawa-Długoszowski, były pułkownik".
- Adolfie! Ja ci nigdy tego nie zapomnę!
Opis: Słowa Wieniawy, wykrzyczane z okna pociągu odjeżdżającego do Rzymu, skierowane do Adolfa Dymszy. Parodia identycznych słów skierowanych przez Benito Mussoliniego do Adolfa Hitlera.
- Bijecie się o honor? A my o naszą wolność. Czyli każdy walczy o to, czego mu brak.
Opis: Rzekome słowa Wieniawy skierowane do carskiego oficera w odpowiedzi na pytanie o co się biją legioniści.
- Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski.
Opis: Odpowiedź na słowa Sienkiewicza, który stwierdził, iż można tylko współczuć legionistom, skoro idą z Niemcami.
- Lecz gdyby kazały wyroki ponure
Na ziemi się meldować, by raz drugi żyć,
Chciałbym starą wraz z mundurem wdziać na siebie skórę,
Po dawnemu wojować, kochać się i... pić.
- Od dziś uważam się naprawdę za żołnierza, bo nareszcie mam Wodza.
Opis: Słowa, jakie Wieniawa skierował w liście do swego brata po spotkaniu z Józefie Piłsudskim w lutym 1914 roku.
- Skończyły się żarty, zaczęły się schody.
Opis: Bolesław założył się z kolegami, że wjedzie po schodach na pierwsze piętro hotelu Bristol. Udało mu się.
- To ja, o siwych włosach mam pana uczyć jak postępować z kobietami? Panie, można zastać kobietę płaczącą, ale zostawić! Nigdy!
- Trudno... to wojna
Opis: Słowa te usłyszał Marian Romeyko, kiedy powiedział Wieniawie, że gdyby doszło do wojny z Niemcami, to zetknięcie ułanów z czołgami Hitlera musiałoby się skończyć dla Polaków rzezią niewiniątek.
- Żydy wynoście się, bo mój przyjaciel endek przyszedł.
Opis: Słowa pijanego Wieniawy-Długoszowskiego w warszawskiej kawiarni Ziemiańska, po przyjściu tam Zbigniewa Stypułkowskiego.
|
|
Pon 22:37, 30 Mar 2009 |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|