brukselka
Rejestracja
•
Szukaj
•
FAQ
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Zaloguj
Forum brukselka Strona Główna
»
LUDZIE HISTORII, NAUKI, KULTURY...
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Add image to post
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
WITAJ!
----------------
REGUŁKI
ZNAK ZAPYTANIA
IDEA
OKRUCHY KULTURY
----------------
LUDZIE HISTORII, NAUKI, KULTURY...
POLSZCZYZNA
UŚCIŚLIJ SIĘ
SPIKASZ?
ROLA MOLA
FILMOZOFIA
GŁÓWKA PRACUJE
----------------
ZABAWY INTELIGENTNE
PISZEMY!
CODZIENNIK
----------------
AKTUALNOŚCI
POCIECHA
BAW MNIE :)
FOTOCROSS
GADALNICA
Z DEDYKACJĄ DLA STARKA
----------------
STARKA TEŻ CHCIAŁ
GRY I ZABAWY U STARKA
Przegląd tematu
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
zielonomi
Wysłany: Nie 18:34, 03 Maj 2009
Temat postu:
Współcześnie - kanonizacja
zielonomi
Wysłany: Pon 0:41, 27 Kwi 2009
Temat postu: Każdy może świętym być...
Kilka cytatów z:
Poznaj swoich świętych-całość
Pod cytatami z "racjonalisty" wrzucam adresy, pod którymi święci ci ukazani są być może z nieco innej perspektywy.
Św. Małgorzata
. Królewna węgierska, opisana z zachwytem przez wielu pobożnych pisarzy; Skarga pisał o niej tak: "Szaty jej podlejsze były nad inne i grubsze. Płótna żadnego nie używała. Przez cały wielki post nigdy się nie przewłóczyła i innych też czasów bardzo rzadko, robactwu się nie bardzo sprzeciwiając, dla którego czasem inne jej się strzegły siostry, które gdy mówiły jej, aby wyprać szaty dała, odpowiedziała im: Niech ciało moje dla Pana mego, Jezusa Chrystusa robacy jedzą. Siedem lat mając, włosiennicę nosić poczęła… Miała do tego obręcz żelazną na ciele, którą ściskała się, a na noc pas ze skóry jeżowej. Prosiła czasem, aby jej ramiona wiązano powrozami konopnymi, które by się w ciało wpiły, a mękę zadawały; w trzewikach niejakie goździki miała, które by ją chodzącą dolegały…"
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/s_malgorzata_z_kortony.html
Św. Ferdynand III Kastylijski.
Król Kastylii zmarły w 1252 r., był, jak powiadają, człowiekiem głębokiej wiary, ufundował wiele biskupstw, kościołów i katedr, co według papieża Klemensa X, który kanonizował króla ponad czterysta lat po jego zgonie, wyczerpywało wszystkie znamiona człowieka świętego. Ksiądz Stanisław Musiał zauważył jeszcze, że "był tak pokorny, iż własnoręcznie nosił szczapy drewna na stosy, na których palono heretyków" (św. 30 maja)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ferdynand_III_%C5%9Awi%C4%99ty
Św. Angela z Folingo
(1248-1309) piła wodę po myciu trędowatych ,,nigdy nie piłam z taką rozkoszą" mówiła. Pewnego razu,,Kawałek strupiastej skóry trędowatego utknął mi w gardle. Zamiast go wypluć, zadałam sobie wiele wysiłku, żeby go przełknąć i udało mi się. Miałam wrażenie, że przyjęłam komunię. Nigdy nie potrafię wyrazić rozkoszy, jaka mnie ogarnęła.''
Św. Katarzyna ze Sieny
(ok. 1347-1380), włoska mistyczka i stygmatyczka, tercjarka dominikańska; doktor Kościoła; orędowniczka idei krucjaty, w 1939 ogłoszona patronką Włoch. Biczowała się trzy razy na dziennie: raz za grzechy swoje, drugi raz: za grzechy cudze, trzeci raz za grzechy umarłych. Zaręczyła się w ekstazie z Jezusem (utrzymywała, że dostała od niego nawet ślubny pierścień), twierdziła, że zdarzało się jej pić mleko z piersi Maryi. Odegrała znaczącą rolę polityczną. Tak pisze o niej Rajmund z Kapui (jej spowiednik): "Byłem świadkiem jak została przekształcona w mężczyznę z małą bródką, a ta postać w którą została nagle przemieniona, była postacią samego Jezusa Chrystusa" [ 12 ]. A tak Piotr Skarga, dla zbudowania i zachęcenia wiernych do naśladownictwa w swych Żywotach świętych: "Żelaznego na gołym ciele pasa używała. Trzykroć się na dzień żelaznym łańcuszkiem, na wzór św. Dominika biczowała, tak, że krew z ramion ściekała na nogi... Chcąc jednak matka nieco jej przerwać on ostry żywot, wzięła ją ze sobą do cieplic; lecz ona tam w gorącą wodę siarczystą, czego nie widziała matka, kładła się i więcej ucierpiała, aniżeli od wszystkiego biczowania…". Kanonizowana w 1461 r., stała się jedną z najpopularniejszych świętych doby Renesansu włoskiego, który poświęcił jej dziesiątki arcydzieł.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/s_katarzyna-s_01.html
Bł. Dorota z Mątowów
(1347-94), mistyczka; córka kolonistów holenderskich; w 1393 r. na własne życzenie została zamurowana w celi przy katedrze w Kwidzyniu.
http://www.mbkp.info/swieci/culm/dorota.html
Św. Jan Kanty
— patron Uniwersytetu Jagiellońskiego, Jan z Kęt (1390-1473), filozof, teolog; w 1767 kanonizowany; 1421-29 kierował szkołą bożogrobców w Miechowie; od 1429 profesor filozofii, a następnie teologii Akademii Krakowskiej; relikwie Jana Kantego spoczywają w konfesji w krakowskim kościele akademickim Św. Anny (wzniesionym po jego beatyfikacji 1680). W XVIII wieku, skutkiem pokłosia walk z jezuitami (którzy chcieli zlikwidować Akademię Krakowską), władze uniwersytetu uznały, że uczelnia powinna mieć swojego świętego patrona. Zapewne w celu lepszej na przyszłość protekcji przed zakusami duchowieństwa. Któż mógł się nadawać? Oczywiście Jan Kanty — profesor. Rozpoczęły się starania o kanonizację. Ciągnęły się bardzo długo i kosztowały majątek. Wreszcie Trybunał Kanonizacyjny zażądał jeszcze dodatkowych pism Jana Kantego, świadczących o jego świętości (tzn. spolegliwości względem Kościoła). Wysłano je czem prędzej do Rzymu. I tu nastąpiła katastrofa — okazało się, że pretendent nie dość, że nie jest świętym, to jeszcze okrutny zeń heretyk. Dlaczego? Wywiedziono z nadesłanych pism, że Kanty był zwolennikiem koncyliaryzmu. Niestrudzeni profesorowie znowu wysupłali pieniądze, opłacili sowicie adwokata w Rzymie, który im doradził, żeby Senat napisał do Trybunału Kanonizacyjnego wyjaśnienie, że zaszła pomyłka, iż wysłano pismo ...innego Jana. Tak też zrobiono. Nowe „pisma" Jana ukazywały go gorącym zwolennikiem wszechwładności papieża. W ten właśnie sposób Jan Kanty został świętym uniwersyteckim. Symboliczna była procesja kanonizacyjna, która maszerowała, kiedy w Krakowie stały już obce wojska — "Uniwersytet traci majątek, żeby kanonizować swojego profesora, a jednocześnie Rzeczpospolita przestaje istnieć."(Aleksander Krawczuk)
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/s_jan_kanty2.html
Św. Alfons de Liguori
(1696-1787). Założyciel zgromadzenia redemptorystów, kanonizowany w 1839, a w 1871 r. ogłoszony doktorem Kościoła. Jego obłudna i podstępna "Teologia moralna" cieszy się w Kościele katolickim największym wzięciem oraz uznaniem, i obowiązuje jako jedyne i niemal nieomylne źródło zasad moralności teologicznej. Kościół w uznaniu wartości oraz przydatności tego dzieła, uznał go za „świętego". Najbardziej kompromitują autora "Teologii moralnej" jego akta kanonizacyjne, które opowiadają o nim m.in., że"spowiadał się kilka razy dziennie… Ażeby uniknąć pochwał, udawał ograniczonego, głupiego i tępego..." (sic!). On z pewnością nie musiał udawać…! Dalej czytamy o tym „świętym":"Nie wypił kropli wody, nie spytawszy się uprzednio swego spowiednika. Przez trzy dni w tygodniu żył tylko wodą i chlebem, tak, że ledwo trzymał się na nogach; z ryby jadł tylko głowę. Podczas posiłków zawieszał sobie kamień u szyi siedząc na ziemi w otoczeniu kotów. Gdy pewnego piątku z powodu choroby podano kurczę, przemienił je znakiem krzyża w morską rybę. Biczował się tak straszliwie, że krew się z niego lała jak z zarżniętego cielęcia, i tak się przy tym uszkodził, że przez całe życie kulał. Nosił on pas z ostrymi kolcami i łańcuch z haczykami na gołym ciele. Skrzynia z nahajkami i biczami stała pod jego łóżkiem". Ten arcypobożny dewiant, swoje masochistyczne upodobania dedykował Bogu, i pod pretekstem pokuty oraz umartwiania, uprawiał wyuzdaną formę zaspakajania chorych popędów. Jeszcze słów kilka o tym katolickim „moraliście" napisał redemptorysta, Dilgskron:"Duszę jego męczyły nieraz straszliwe pokusy. Nie raz czuł on pokusę do próżności, to do zarozumiałości, to do podejrzliwości. Nie raz napadała nań niewiara; nie było grzechu, który by go nie kusił, (sic!) a nawet dopadały go zmysłowość i lubieżność, chociaż był on zupełnie uwiędły, zmartwiały, podobniejszy do trupa niż do człowieka. Mam lat 88, tak on się skarżył, a ogień mojej młodości dotychczas nie wygasł." Na podstawie przytoczonej tu charakterystyki osobowości, psycholog bardzo dokładnie określiłby dokładne „image" tego zasłużonego dla Kościoła, dewianta-moralisty… U Liguori’ego obsesja stosunku płciowego była nie do zatarcia, i tak mocno wryta w świadomość, że poruszał w swoim podręczniku moralności wręcz absurdalne kwestie z tym związane. Oto pierwsze lepsze, które mam przed sobą:"Co się tyczy świętych miejsc, zapytuję się: czy spółkowanie małżonków w kościele, jeżeli odbywa się tajemnie, jest świętokradztwem?" Albo:"Zachodzi pytanie, czy lubieżne chwyty w kościele są profanacją?", lub "Czy stosunek płciowy w usta jest innym rodzajem grzechu?". Myślę, że starczy tych przykładów „moralnych" kwestii, i nie będę przytaczał rozważań, które snuje Liguori w odniesieniu do poruszonych zagadnień.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/rekolekcje_liguori_00.html
wizja piekła wg Liguori:
http://www.michaeljournal.org/Realiapiekla.htm
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus
, Teresa z Lisieux, Mała Teresa (1873-97) francuska karmelitanka bosa, mistyczka; doktor Kościoła; kanonizowana 1925; od 1888 zakonnica w karmelu w Lisieux (Normandia); patronka Francji i misji katolickich; oprócz Antoniego Padewskiego najpopularniejsza święta Kościoła katolickiego, przedstawiana z bukietem róż w dłoniach. W swej autobiografii napisała m.in. "A przede wszystkim życzyłabym sobie zostać męczennicą! Męczeństwo! Było to marzenie mojej młodości i to marzenie w mojej malutkiej karmelitańskiej celi przybierało na sile. Nie tęsknię do jednej odmiany męczeństwa. Żądam dla siebie wszystkich. Podobnie jak Ty… mój boski Oblubieńcu, chciałabym być chłostana i ukrzyżowana… Tak, jak uczyniono to św. Bartłomiejowi, chciałabym, aby obdarto mnie ze skóry; a podobnie jak uczyniono to ze św. Janem, chciałabym zostać zatopiona we wrzącym oleju; jak św. Ignacy Antiocheński chciałabym zostać rozszarpana przez zęby dzikich zwierząt — tak, bym została uznana za godną dostąpienia chleba Bożego. Wraz ze św. Agnieszką i św. Cecylią życzyłabym sobie położyć kark pod topór kata i wraz z Joanną d'Arc móc na płonącym stosie szeptać imię Jezusa".
http://www.sw.tereska.pl/start.php?d=dziela
http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1875
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Design by
Freestyle XL
/
Music Lyrics
.
Regulamin