Przegląd tematu |
Wysłany: Śro 21:00, 18 Mar 2009 Temat postu: Newton, Einstein | |
Wielcy uczeni też mają przywary. I to bardzo często właśnie dzięki nim staja się bardziej ludzcy. Chętniej o nich czytamy, bo to i nas rozgrzesza z własnych przywar. Oto dwa - oczywiście związane tematem kulinarnym - obrazki z życia wielkich uczonych.
Pierwsze przyjęcie Izaak Newton wydał w 1667 roku gdy otrzymał stopień bakałarza i stałą dobrze płatną posadę na uniwersytecie w Cambridge. Wykosztował się wówczas za całe dwa funty. Oprócz proszonego obiadu w tawernie pieniądze te poszły na togę i nowoczesną tokarkę oraz - jaki to wstyd dla tak purytańskiego uczonego - na przegraną w karty. Drugie przyjęcie musiał urządzić już w rok później. Wówczas to otrzymał bowiem stopień magistra sztuki. Kolejny bankiet miał miejsce w… 30 lat później. W 1696 roku jeden z europejskich gigantów nauki otrzymał propozycję objęcia posady kuratora królewskiej mennicy w Londynie. Newton nie zastanawiał się długo. Rzucił Cambridge, naukę i społeczność uczonych by objąć intratną posadę. I choć sam potępiał konsumpcyjną rozrzutność rodaków kupujących bardzo wówczas modną starą chińską porcelanę, sam też rozsmakował się w bogactwie. Wkrótce już miał w domu komplet sreber, piękne świeczniki i dwa też srebrne nocniki. Zaczął też bywać w kawiarniach. Szczytem jego kulinarnych upodobań była zaś klasyczna angielska zupa - oxtail soup. Minęło niema trzysta lat i zaglądamy do alkowy oraz pokoju stołowego kolejnego geniusza fizyki. Jedyną i prawdziwą miłością Alberta Einsteina była fizyka. Nie znaczy to, że słynny uczony nie zwracał uwagi na kobiety (zwłaszcza na ich umiejętności kulinarne). Był, i owszem, skwapliwy do płci odmiennej i to od wczesnej młodości. Nie przeszkadzało mu też wcale wyznawszy jakiejś pannie uczucie flirtować z jej młodszą siostrą. Jego pierwsza żona Mileva Marić nie miała więc łatwego życia. Nie dość, że mąż nie zauważał jej niemałego (niektórzy twierdzą, że zasadniczego) wkładu w swoje pierwsze prace - włącznie z teorią względności - to jeszcze cały czas musiała się oganiać od rywalek. W końcu doszło do rozwodu. Einstein był już wówczas mocno związany ze swą kuzynką Elzą. Uwielbiał jej opiekuńczość i… kuchnię. Mileva stawiała jednak opór chcąc ratować małżeństwo i martwiąc się o dwóch synów. Wtedy Albert wytoczył najcięższe działo: “Kartę atutową Einsteina stanowiła Nagroda Nobla z fizyki. Gdyby Mileva nie stawiała przeszkód przy rozwodzie, miała otrzymać całe pieniądze z tej nagrody, co zapewniłoby bezpieczną przyszłość jej i synom. W przeciwnym razie nie zobaczyłaby ani grosza ponad sumę 6 tysięcy franków szwajcarskich rocznie, które jego zdaniem wystarczały na przyzwoite utrzymanie. Widzimy więc, że zamiast uznania ewentualnego - znacznego jak twierdzili niektórzy - wkładu Milevy do teorii względności, Einstein traktował Nagrodę Nobla wyłącznie jako środek ułatwiający mu uzyskanie rozwodu. (…) Pozostawał tylko jeden szkopuł - Einstein jeszcze tej nagrody nie otrzymał.” Dostał ją jednak pięć lat później w 1922 roku. A dzięki sile swej argumentacji był po rozwodzie znacznie wcześniej. W 1918 roku był już mężem Elzy i mógł jeść dowoli przyrządzane przez nią po mistrzowsku grzybki. *źródło: Adamczewski Einstein odwiedzając fryzjera spotkał małego chłopca, który płakał, ponieważ zgubił pieniądze i nie mógł się ostrzyc. Naukowiec postanowił dać chłopcu pieniądze, aby ten mógł skorzystać z usług fryzjera. Chłopak popatrzył się przez chwilę na naukowca i powiedział: "Nie dziękuję, niech pan sobie zatrzyma pieniądze, panu są one bardziej potrzebne niż mnie". Einstein odwiedził Edisona, ten poskarżył mu się, iż nie może znaleźć dla siebie odpowiedniego asystenta. Odpowiedni asystent powinien rozwiązać test przygotowany przez Edisona. Einstein poprosił o ów test. Pierwsze pytanie brzmiało: "Ile mil jest z Nowego Jorku do Chicago?". Einstein odpowiedział: "Trzeba by było zajrzeć do rozkładu jazdy". Kolejne pytanie brzmiało: "Jaki jest skład stali nierdzewnej?". Einstein odpowiedział: "To można znaleźć w podręczniku do metalurgii". W podobny sposób odpowiadał na inne pytania. W końcu stwierdził: "Nie potrzebuję czekać na twoją odmowę, wycofam swoją kandydaturę na asystenta dobrowolnie". |